Małe sklepy osiedlowe to nieodłączny element polskiej gospodarki i handlu detalicznego. Mamy ich w Polsce 150 000. To daje nam pozycję lidera pod względem liczby tego typu placówek w Europie. Tuż za nami plasują się Włochy, ze 134 000 sklepów. W większych od nas Niemczech liczba sklepów spożywczych nieznacznie przekracza 50 000, podobnie sytuacja wygląda w Hiszpanii. Dla porównania we Francji jest ich tylko 38 000.
Zarówno w Polsce, jak i w innych krajach europejskich handel detaliczny ma wielowymiarowe znaczenie dla gospodarki kraju i jest silnie powiązany z innymi rodzajami działalności gospodarczej. Dlatego też w ostatnim czasie wiele uwagi poświęca się zmianom, jakie zachodzą w tej gałęzi gospodarki. Z tego też powodu handel detaliczny znalazł się w obszarze zainteresowań Komisji Europejskiej, która zdefiniuje środki zapewniające lepsze funkcjonowanie rynku wewnętrznego w tym sektorze.
Tymczasem dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują,
że polski rynek powoli zaczyna upodobniać się do zachodnioeuropejskich standardów. Na koniec roku 2009 szacowana liczba sklepów w Polsce wyniosła 371839, ich liczba spadła o 3,6% w stosunku do roku poprzedniego.
Właściciele sklepów osiedlowych mają szansę wzmocnić swoją pozycję rynkową, przystępując do sieci takiej jak ODIDO, co daje im możliwość działania pod jedną, silną i łatwo rozpoznawalną marką. Lokalnym punktom handlowym potrzebna jest również otwartość na współpracę oraz jeszcze silniejsze ukierunkowania na klientów, którzy cenią sobie szeroki, odpowiednio dobrany asortyment i wysoką jakość obsługi. Właściciele sklepów osiedlowych powinni zadbać również o zaplecze marketingowe swojego biznesu. Niezależne sklepy mogą z powodzeniem wygrać z konkurencją dzięki ofercie „szytej na miarę”, uwzględniającej specyficzne potrzeby otoczenia – argumentuje Sylweriusz Faruga, Prezes MAKRO Cash & Carry.
Za przykład dla Polski podaje się Włochy, będące krajem o podobnej liczbie sklepów,
nieco większej powierzchni oraz zbliżonym stopniu przywiązania konsumentów do mniejszych formatów. Udział handlu nowoczesnego we Włoszech wynosi obecnie nieco ponad 60%, w Polsce generuje 42% całkowitej sprzedaży detalicznej dla koszyka spożywczego. Dla porównania w krajach takich, jak Francja, Belgia czy Holandia, udział hiper- i supermarketów jest większy niż 90% .
We Włoszech, podobnie jak w Polsce, zmniejsza się liczba małych sklepów rodzinnych. Smutne jest to, że znikają również te z wieloletnią tradycją, prowadzone przez kilka pokoleń, które tworzą klimat miasta - mówi Tessa Capponi Borawska. Tymczasem atmosfera w takich sklepach jest niezwykła. Po wejściu wita Cię uśmiechnięty sprzedawca, który sprawia, że czujesz się jak klient dnia, towary zawsze są świeże, a jeśli chcesz, to możesz złożyć specjalne zamówienie. Włosi doceniają oczywiście walory małych sklepów i narzekają na to, że z roku na rok jest ich coraz mniej, ale z drugiej strony, ze względu na ceny i wygodę, robią zakupy w
supermarketach. Na szczęście istnieją jeszcze duże hale targowe, np. Targ San Lorenzo we Florencji, gdzie nadal doskonale funkcjonują małe, prywatne stoiska spożywcze – dodaje Tessa Capponi Borawska.
Zmieniające się zwyczaje zakupowe mieszkańców, zarówno Polski jak i całej Europy, prowadzą do nieuchronnych przeobrażeń na rynku handlu detalicznego.
Dynamicznie rośnie rola handlu internetowego (w 2009 roku, 54% użytkowników Internetu dokonało zakupu towarów lub usług online), a decyzja Parlamentu Europejskiego o przyjęciu dyrektywy w sprawie praw konsumentów, która pozwala nabywcom na zmianę zdania i zwrot towaru w ciągu dwóch tygodni od zakupu, niewątpliwie przyczyni się do wzrostu zaufania konsumentów do zakupów online. Jednak ewolucja ta nie musi wiązać się ze zmniejszeniem znaczenia handlu tradycyjnego. Okazuje się, że zaledwie 5% konsumentów nabywa przez internet żywność i towary spożywcze (Eurostat 2009 r.). To dowód na to, że pomimo tego, iż internet jest ważnym kanałem dostawy
towarów, to zawsze pozostaną kategorie produktów, które będziemy kupować osobiście.
Przed handlem tradycyjnym stoi duże wyzwanie. Konieczne będzie wprowadzanie nowych rozwiązań oraz innowacyjnych koncepcji sprzedażowych, które pomogą właścicielowi stworzyć niepowtarzalny wizerunek placówki. Tym, co niewątpliwie wpłynie na budowanie silnej pozycji sklepu, może być wzbogacenie jego oferty o markowy asortyment, czy też specyficzne rodzaje żywności np. tradycyjną, lub regionalną. Niewątpliwym walorem każdego małego, często rodzinnego sklepu jest i będzie indywidualna, ale zawsze profesjonalna obsługa klienta. To wartość, której nie zapewni nam żaden sklep internetowy, czy wielkopowierzchniowy – mówi Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Od czerwca 2009 roku trwa akcja „Tu mieszkam, tu kupuję”, organizowana przez MAKRO Cash & Carry. Akcja ma na celu popularyzację robienia zakupów w małych sklepach osiedlowych, a także wspieranie ich właścicieli w rozwoju biznesu.
Program ma zwrócić uwagę na konieczność realizacji działań promocyjnych w tego typu placówkach. Działania te pozwolą na zwiększenie rozpoznawalności sklepów wśród okolicznych mieszkańców. Do akcji przyłączyło się ponad 6,5 tysiąca właścicieli sklepów z całej Polski.
Ze strony www.tumieszkamtukupuje.pl można pobrać darmowe materiały, wspierające akcję.
Akcję wspierają partnerzy instytucjonalni: Pracodawcy Rzeczpospolitej Polskiej, Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług, Polska Federacja Producentów Żywności oraz Slow Food. Zawiązała się również Rada Programowa, w skład której weszli przedstawiciele organizacji partnerskich i świata nauki.